W numerze 4/2019 pisma „Autoportret” ukazał się artykuł „Architektura jako rower” Łukasza Wojciechowskiego. Tekst skłania do zastanowienia, dyskusji i może również do zmiany powszechnych postaw, zachowań, przyzwyczajeń, za co należy się autorowi uznanie i podziękowanie.
Jednocześnie tekst jest mniej lub bardziej bezpośrednim atakiem na architektów i ich aktywności zawodowe (i nie tylko). W tekście przywołana jest nasza – Koła Architektury Zrównoważonej OW SARP – inicjatywa #architekcidlaklimatu. Postulaty przez nas przedstawione nazwane są słusznymi – co nas cieszy – ale także naiwnymi. Drugi przymiotnik cieszy nas mniej, ale się nie obrażamy. Tak, pewnie jesteśmy nieco idealistyczni i naiwni, ale głęboko wierzymy, że bez wyrażenia intencji zmian nie są one możliwe.
Deklaracja #architekcidlaklimatu jest konsekwencją naszej dotychczasowej działalności – indywidualnej, zespołowej, prowadzonej w ramach jednego z kół OW SARP – spotkań, dyskusji, konferencji, warsztatów oraz innych przedsięwzięć. Organizujemy i współorganizujemy wiele z tych wydarzeń. Przede wszystkim mają one charakter otwarty, często edukacyjny, związany z wymianą doświadczeń i wiedzy. Stawialiśmy (i wciąż sobie stawiamy) wiele pytań, uczymy się, szukamy odpowiedzi. Nie zawsze się zgadzamy – zarówno ze sobą nawzajem jak z otaczającymi nas stereotypami. Nie dla wszystkich z nas architektura zrównoważona, projektowanie bioklimatyczne czy proklimatyczne oznacza to samo. Są wśród nas m.in. twórcy budynków pasywnych, projektanci obiektów z uwzględnieniem recyklingu i z zastosowaniem materiałów naturalnych, entuzjaści certyfikacji wielokryterialnych, pracownicy uczelni bardziej biegli w teorii niż praktyce, architekci krajobrazu dla których zrównoważone równa się zielone i wielu innych. Jesteśmy zwolennikami działań partycypacyjnych. To co nas łączy to chęć wspólnych poszukiwań i poczucie, że projektowanie prośrodowiskowe i proklimatyczne trzeba traktować poważnie, rozmawiać o nim, szukać rozwiązań. I stąd akcja #architekcidlaklimatu.
Mieliśmy nadzieję, że zapoznanie się przez osoby wrażliwe na sprawy wiążące architekturę i klimat z przedstawionymi postulatami pozwoli głębiej zastanowić się nad problemem i publicznie zadeklarować intencję zmian. Dzięki naszej akcji architekci, którzy na co dzień zmagają się z wątpliwościami i problemami jak uczynić środowisko zbudowane lepszym (także pod względem środowiskowym), mają szansę dowiedzieć się, że nie są osamotnieni w swoich wątpliwościach, poszukiwaniach, dążeniach. A w świadomości, że jest się w grupie już tkwi pewna siła i zachęta do działania.
Zakładamy, że Ci, którzy „nakleili sobie na czoło” stosowny hasztag (cytując nie do końca dosłownie autora) chcą zmiany, poszukują rozwiązań i stawiają pytania. I choć może ich dotychczasowa działalność nie zawsze była zrównoważona w sensie środowiskowym, to obiecują poprawę. Chodzi tu zatem o udział w kształtowaniu pozytywnej tendencji a nie ryzykowne „oświadczanie o niewinności”.
Zazdrościmy autorowi artykułu wiary, że wie, jak powinien być urządzony świat, który dobro klimatu, środowiska i nas wszystkich stawia na pierwszym miejscu. My przyznajemy, że nie wszystkie kwestie mamy do końca rozpracowane (stąd ogólne sformułowania w deklaracji) i nurtuje nas wiele pytań. Chcielibyśmy przyznać, że postawa (której nie nazwalibyśmy hipokryzją) „oklejających się hasztagiem na fejsie wynika z bezsilności”. Rzeczywiście może tak być. Jako świadomi problemu i szerokiego kontekstu, w którym działamy, czujemy się czasami bezsilni, ulegamy kompromisom. Nasz wpływ na rzeczywistość może być znaczący, ale w dużej mierze jest ograniczony. Chcielibyśmy mieć większy, ale o tym jak go zyskać też chętnie z kolegą architektem Łukaszem Wojciechowskim porozmawiamy – być może nawet w gronie Rady Programowej Autoportretu – pisma o dobrej przestrzeni. Zapraszamy zatem Autora tekstu w Autoportrecie na spotkanie z Kołem Architektury Zrównoważonej OW SARP, co pozwoliłoby na szczerą wymianę poglądów i okazało się zapewne pożytecznym dla wspólnej sprawy. Chcielibyśmy między innymi poszukać odpowiedzi na wspólnie nurtujące nas pytania: jakie materiały należy uznać za „certyfikowane zielone materiały budowlane”, czy każdy dom jednorodzinny zaprzecza założeniom działań proklimatycznych („Architekci, którzy chętnie podpisują się pod akcją, mają w swoim portfolio na przykład wolnostojące domy jednorodzinne, które zaprzeczają istotnym założeniom działań proklimatycznych”), jaka może być rola architekta w działaniach, które autor określa „recyklingiem przestrzeni” i wielowątkowym jej zagospodarowaniem?
Zgadzamy się, bez żadnych wątpliwości, z Autorem artykułu, że auto zawsze będzie mniej ekologiczne niż rower, że należy adaptować nie burzyć i że mały budżet to wyzwanie nie ograniczenie. Ponieważ wiele nas łączy tym bardziej zapraszamy na spotkanie.
Powyższy tekst pozwoliliśmy sobie wysłać do redakcji Autoportretu. Koło Architektury Zrównoważonej OW SARP